Za nami dwa miesiące wakacji. Czas urlopów i weekendowych wyjazdów skutecznie namieszał w ułożonym rytmie dnia. Wrzesień to najlepszy moment na wypracowanie nowych, wzmacniających rutyn. Powtarzalne czynności ułatwiają dobre rozpoczęcie dnia. Poranna bieganina pełna chaosu, jedzenia na ostatnią chwilę i stresu związanego ze spóźnieniem może za sprawą organizacji zupełnie zniknąć.
Poranna rutyna - wybawienie dla freelancerów
Nie przedstawię Ci punktów do odhaczenia i złotego przepisu na dobry poranek. Opowiem Ci o tym co mnie pozytywnie nastraja i z czego czerpię energię. Mój poranek nie zawsze był taki pozytywny. Włożyłam dużo pracy, by go takim stworzyć. Nawet jeżeli nie prześpię całej nocy, poranne rytuały pomagają mi pozytywnie nastawić się na resztę dnia. Pracuję na własnym, nie mam odgórnie narzuconych godzin pracy, grafiku czy zadań. Jednego dnia pracuję do północy, drugiego pół dnia robię sobie labę. Bardzo cenię taką możliwość i elastyczność grafiku. Poranne rytuały ułatwiają mi zmotywowanie się do pracy i wprowadzają element rutyny niezbędnej dla freelancerów, czy osób, które pracują wyłącznie w systemie home office.