Wraz z 15 wspaniałymi dziewczynami rozpoczęłam Projekt Ambasadorski. Większość z nich kocha pielęgnację włosów, niektóre również twarzy czy ciała. Chcemy jednak pokazać, że poza pielęgnacją, dziewczyny mają inne pasje i zajęcia, a także pokazać to, o czym same na co dzień na swoich profilach nie mówią. 

Mamy nadzieję, że seria wywiadów z naszymi Ambasadorkami przypadnie Ci do gustu. Niniejszy wywiad najpierw ukazuje się w newsletterze, dopiero później trafia tutaj, na blog. Jest to ukłon w stronę osób zapisanych na listę osób zainteresowanych produktami Roskosh.

Dzisiaj na pytania odpowiedziała Weronika Mach @hairki.superki – koniecznie odwiedź jej profil na Instagramie. 




1. JAK ZACZĘŁA SIĘ TWOJA PRZYGODA ZE ŚWIADOMĄ PIELĘGNACJĄ WŁOSÓW?

W świat świadomej pielęgnacji włosów wciągnęłam się po diagnozie Hashimoto – same badania zaczęłam robić dlatego, że bardzo dużo włosów mi wypadło (straciłam połowę długości i gęstości, a moje zakola doprowadzały mnie do płaczu). Po diagnozie i powolnym regulowaniu organizmu włosing wszedł jak ta lala, powoli, lecz systematycznie przybywało mi moich ukochanych włosów z powrotem – to był zawsze mój atut i gdy tylko zaczęłam wracać do zdrowia, chciałam, aby jak najszybciej te włosy do mnie wróciły. :)

2. BEZ CZEGO NIE WYOBRAŻASZ SOBIE SWOJEJ CODZIENNEJ PIELĘGNACJI I DLACZEGO?

Codziennej pielęgnacji włosów nie wyobrażam sobie bez stosownych akcesoriów tj. dobrze dobranej szczotki i scrunchie oraz nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez serum do końcówek (ochrona ich jest bardzo ważna i lepiej to robić regularnie, co najmniej dwa razy dziennie – rano i przed spaniem). :)





3. JAK TWOI BLISCY REAGUJĄ NA TWOJE WŁOSOMANIACTWO? MOŻE UDAŁO CI SIĘ KOGOŚ ZARAZIĆ SWOJĄ PASJĄ? ;)

To zależy. Nie są sceptyczni, ale ciężko ich przekonać do takiej pielęgnacji. Siostra jest jeszcze chyba zbyt młoda i woli wydać kieszonkowe na kosmetyki kolorowe lub ciuchy, oczywiście cieszy się, jak dam jej coś z pielęgnacji, ale jeszcze nie jest zbyt chętna, by o niej poczytać i się czegoś nauczyć. Mama zaś twierdzi, że nie ma na to czasu i woli używać swoich „sprawdzonych” kosmetyków, czyli mocnego szamponu i silikonowej odżywki. ;) No ale nic na siłę. Ważne, że rozumieją moje podejście i nie próbują zmienić mojego myślenia i mojej pasji, którą stał się właśnie włosing, jak i pielęgnacja cery. :)

4. CZY JEST COŚ, Z CZYM NIE MOŻESZ SOBIE PORADZIĆ W PIELĘGNACJI WŁOSÓW?

Hmmm. Ogólnie uważam, że ze wszystkim jestem w stanie sobie poradzić, jednakże niekiedy nie mam na coś siły czy czasu i popełniam jakieś włosowe grzeszki - np. zdarzy się, że przetrzymam jeden dzień brudną skórę głowy – wiem, pomyślicie sobie „o nieee, najgorzej”, ale bywają takie dni, że serio lepiej czasem odpocząć po pracy, czy jak się jest chorym, aniżeli robić mycie na pół gwizdka… Oczywiście nie polecam regularnego popełniania tego „grzeszku”, ale zwracam uwagę na to, iż jesteśmy tylko ludźmi i jak raz na jakiś czas przetrzymamy skalp, to świat się nie zawali. ;)





5. CZY MASZ JAKIEŚ PASJE POZA PIELĘGNACJĄ WŁOSÓW?

Oczywiście, że tak! Moją największą pasją od dziecka był i nadal jest TANIEC, mimo że od dwóch lat nie miałam możliwości, aby uczęszczać na zajęcia. :( Tańczyłam balet, ludowy, współczesny, jazz, towarzyski, polską technikę tańca, zumbę, próbowałam hip-hopu i dancehallu, ćwiczyłam jogę i byłam cheerleaderką. Występowałam m.in. na deskach Teatru Ludowego i Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Byłam także członkinią Cheerleaders Flex Sopot. Aktualnie planuję wrócić do tańca i zapisać się na zajęcia z Aerial Hoop. :)